Spotkanie z podróżnikiem - Janem Melą

Nadzieja umiera ostatnia. Tymi słowami we wtorkowe południe, 17 września 2019 roku rozpoczął spotkanie zorganizowane dla uczniów gminy Baranów podróżnik - Jan Mela. Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny, mamy duży wpływ na życie, mówił do młodzieży 30 latek, który kilkanaście lat temu na skutek porażenia prądem utracił rękę i nogę. Po operacji zweryfikował swoje życie, zapragnął podróżować. Chciał zjeść chińską zupę, ale nie taką z torebki, śmiał się Jan Mela. Pierwsze niepowodzenia spowodowały załamanie. Doświadczony okrutnie przez los pożarem domu i śmiercią młodszego brata nie widział sensu życia. Od swojej matki usłyszał słowa, że jest jej teraz bardzo potrzebny. Zaczął akceptować siebie. Chciał wszystkim pokazać, że mimo niepełnosprawności życie ma sens, że da sobie radę i zdobędzie biegun. Po półtorarocznych przygotowaniach osiągnął swój wymarzony cel. Podróżując po wszystkich kontynentach spotykał ludzi różnych ras i różnych obyczajów. Zauważył, że jest coś co ich łączy. Każdy chce kochać i być kochanym. Teraz, jako 30 letni mężczyzna jest silniejszy, gdyby nie wyprawy to nie żyłby na maxa. Gdyby nie wypadek, żyło by się gorzej – mówi Jasiek Mela. Świat jest taki, jaki widzą nasze oczy. Musimy walczyć o spełnianie marzeń, otaczać się dobrymi ludźmi. Nie udawać. Na koniec spotkania życzył wszystkim odwagi i wiary w swoje możliwości. Zachęcił, aby nie oceniać ludzi, lecz traktować ich tak jak sami chcielibyśmy być traktowani. Opłaca się być dobrym.